Redfield 01 - Prolog
Alfred Clarence Redfield i jego odkrycie…
Alfred Clarence Redfield i jego odkrycie – fenomen i zagrożenia podczas stosowania w naszych akwariach.
W kwestii glonów i sinic większość akwarystów głowi się, jak tu się pozbyć tych mieszkańców w akwarium. Ja natomiast na odwrót – głowiłem się jak je w akwarium utrzymać. No… może z samym utrzymaniem nie było aż takiego kłopotu, ale już trudniejsze i dość ważne było, aby odbywało się to w sposób kontrolowany. W swoich „przygodach” z glonami i sinicami w końcu dotarłem i zdobyłem trochę wiedzy o stosunku Redfielda. Na bazie swoich doświadczeń muszę stwierdzić, że nie jest to takie proste jak się wydaje.
Tym czasem czytając różne fora akwarystyczne możemy się natknąć na wpisy traktujące stosunek Redfielda jako „lekarstwo na wszystko”.
W różnych forach, niektórzy akwaryści przedstawiają tabelę Redfielda, jako banalnie prostą i wręcz fenomenalną metodę zwalczania sinic i glonów zielonych.
Z takich opisów wynika, że wystarczy zmierzyć NO2 oraz PO4 (wspomina się czasem też co prawda o P2O5 ale już o mierzalności ani słowa…), następnie należy wyregulować ilości tych związków w akwarium w/g tabelki i… po sprawie…
Ale, czy aby na pewno?
Czasami dodatkowo wspomina się też o dwóch tabelkach Redfielda i Buddy’ego. I wyjaśnia pokrótce – o co chodzi.
Niestety czytający to – niedoświadczeni akwaryści próbujący walczyć z glonami i sinicami narażeni są na wiele niebezpieczeństw związanych ze stosunkiem Redfielda.
„Zastosuj tabelę ze stosunkiem Redfielda” – tak można by napisać do doświadczonego akwarysty, który nie pominie kilku bardzo ważnych parametrów, których tabela Redfielda nie zawiera. Dlaczego tabela nie zawiera tych dodatkowych bardzo istotnych parametrów wyjaśnię na sam koniec mojego elaboratu, bo wtedy ta kwestia wyjaśni się sama z siebie.
Do takich wpisów na forach wspominających o proporcjach Redfielda odczuwam zawsze mały niesmak. Bo choć nie można odebrać Redfieldowi jego zacnych zasług, to zazwyczaj nikt nie wspomina o zagrożeniach, jakie czyhają na akwarystę próbującego zastosować tą metodę. Szczególnie akwarystę początkującego – z akwarium zazwyczaj ogólnym, zazwyczaj przerybionym i zazwyczaj dość mocno losowo obsadzonym roślinami (o niedojrzałych akwariach już nie wspomnę).
Na szczęście przeszukując moje ulubione akwaforum.pl widać, że taka praktyka nie jest popularnie tam stosowana, ale na wielu innych forach dzieje się pod tym względem nie najlepiej…
Ponieważ w sumie nie znalazłem nigdzie na forach szerszego opracowania tego zagadnienia (choć widziałem pierwsze wzmianki o Redfieldzie w 2008r), pozwolę sobie na popełnienie małego eseju, w którym spróbuję przedstawić zagadnienie możliwie szeroko. Tak, aby dać czytelnikom wszystkich for akwarystycznych możliwość do wyciągnięcia wniosków we własnym zakresie oraz dla dociekliwych, chcę dać instrumenty ułatwiające dodatkowe internetowe poszukiwania wiadomości na ten temat u ich źródeł.
Pozdrawiam
cdn… (ciąg dalszy nastąpi – Odcinek 02)